sobota, 22 września 2012

dobra jesień

Po pięciu miesiącach zdrowego odżywiania, pod ścisłą kontrolą dietetyka, mogę w końcu powiedzieć - udało się. Udało się zgubić 7 kg. Udało się zyskać ładną, świeżą cerę. Udało się odpowiednio nawodnić organizm. Udało się zrezygnować ze słodyczy w ilościach przerażających. Udało się systematycznie jeść, mimo nieregularnej pracy, wyjazdów, pokus i lenistwa. Przede wszystkim udało mi się zyskać z tego powodu dobre samopoczucie. I choć już nie mam osobistego menu - próbuję sama komponować sobie wartościowe dania.

I tak mój dzień bogaty jest w: papryki, pomidory, pełnowartościowe pieczywa, ser kozi, łososia, chude wędliny, jaja, dynię, cukinię, melona, śliwki, awokado, jabłka, marchewki, brokuły, kalafiory, figi... Podstawą oczywiście jest śniadanie. Niezastąpiona owsianka. Koniecznie z duża ilością siemienia lnianego i otrąb pszennych. I z żurawiną suszoną. Lubię. Czasem zastępuje owsiankę kanapką.

Chleb z ziarnami, ser twarogowy kozi (z Celejowa) i łyżeczka konfitury z jarzyn, jagód i malin lub właśnie z niesłodzonej żurawiny. Kozi twaróg podobno rewelacyjnie smakuje z tymiankiem cytrynowym. Koniecznie muszę spróbować!



 Tymczasem moim ogromnym sukcesem jest to, że przyjęto mnie na studia podyplomowe w Łodzi. Organizacja produkcji filmowej i telewizyjnej na PWSFTViT. Kto mnie zna ten od dawna wie, że ta szkoła to był mój cel od dawien dawna. Taką jesień to ja lubię :)


1 komentarz:

  1. Gratulacje :) Zmiana nawyków to klucz do dobrego samopoczucia i figury. A twaróg z dżemem - uwielbiam.

    OdpowiedzUsuń