niedziela, 2 września 2012

schyłek lata

Koniec wakacji. Koniec upalnych dni, ciepłych nocy.... Odrobinę żalu i tęsknoty za słońcem...
A właściwie to ja czekam na jesień.
W tym roku jesienią, jak będę miała szczęście, to spełnię swoje marzenie. Jeden krok za mną.
Po 20 września, drugi. Trzymajcie kciuki, bo mi bardzo zależy.

Dzisiaj, oprócz sympatycznej kawy w Kawce i szybkich, nieudanych zakupów, upiekłam ciastko. Jeszcze letnie. Przepis jak na to z porzeczkami. Tym razem piankę wymieszałam z malinami i borówką.  Wygląda nice. Tymczasem biegnę do kina. Pa!



1 komentarz:

  1. Pięknie wygląda to Twoje ciasto. :) A o jesieni dobrze myśleć jako o porze siedzenia z kubkiem ciepłej herbaty i dobrą książką.
    Trzymam kciuki.

    OdpowiedzUsuń